Wstałam rano i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Wzięłam laptopa z półki
i zaczęłam przeglądać jakieś bzdury. Mój spokój zakłócił głośny krzyk. Drzwi do
pokoju otworzyły się z hukiem. Stał w nich rozjuszony Zayn! Włosy miał lekko
fioletowe. Zaśmiałam się głośno.
- Zabiję! – krzyknął i rzucił się na mnie. Zrobiłam szybki unik u
uciekłam z pokoju zamykając za sobą drzwi.
Zbiegłam po schodach uważając, żeby się nie potknąć. Patrzyłam za siebie
i z impetem wpadłam na rozjuszonego Harrego. Śmiałam się jeszcze głośniej
widząc jego oklapłe włosy. Louis stojący w drzwiach salonu również tarzał się
po ziemi śmiejąc się głośno.
Poczułam, jak ktoś łapie mnie z biodra i unosi ponad podłogę. To był
Zayn, przewiesił mnie sobie przez ramię. Próbowałam się wyrwać, ale nie za
bardzo mi to szło.
- No puszczaj! – wrzeszczałam, gdy wyniósł mnie na zewnątrz.
- Kara ci się należy! – warknął. Stanął nad basenem.
- Czekaj Zayn! Jess, gdzie są moje
żelki?! – krzyczał Niall.
- W piwnicy – odparłam szczypiąc mulata po plecach. Syknął z bólu, ale
nie puścił mnie.
Wziął mały rozbieg i wskoczył do basenu. Chłodna woda dostała się do nosa
i oczu. Wynurzyłam głowę z wody i posłałam zdenerwowanemu Malikowi pełne
wyrzutu spojrzenie. Jasna koszulka przykleiła się do ciała. Zayn wybałuszył
oczy. Przez przemoczony materiał prześwitywały piersi. Nie lubię spać w staniku!
- No i co się tak gapisz?! Cycków nie widziałeś?! – krzyknąłem uderzając
otwartą dłonią w taflę przeźroczystej wody.
- No widziałem. Nie raz, nie raz – uśmiechną się kpiarsko – Widziałem już
większe!
Zagotowało się we mnie. Żałowałam, że farba zmyje się po dwóch dniach. Nagle
niesforne krople wody zrosiły moją twarz. Harry wskoczył do basenu. Nie miał
już takich prostych włosów. Pod wpływem wody -pofalowały się i skręciły.
Zbulwersowana podpłynęłam do drabinki w drapałam się na trawę okalającą
basen. Liam siedzący na tarasie otworzył szerzej oczy.
- Dorośli faceci cycków nie widzieli ! – krzyknęłam patrząc to na
chłopaków w basenie, to na zawstydzonego i zmieszanego Liam’a.
Weszłam do domu mijając Liama, który zaczął nerwowo skubać pasek od
swoich kąpielówek. Zaśmiałam się widząc, jak się czerwieni.
Poszłam się przebrać w strój kąpielowy. Wybrałam ten z flagą amerykańską.
Bardzo go lubię. Alan pomagał mi go wybierać. Wzięłam ręcznik, olejek do
opalania, moje ukochane okularki i wyszłam do chłopaków. Szkoda marnować takiego
pięknego dnia.
Wszyscy leżeli na leżakach, przy basenie. Jedyny wolny leżak był między Harrym,
a Malikiem. Mało uśmiechało mi się leżenie pomiędzy tymi debilami, ale no
trudno!
Rozłożyłam ręcznik na siedzisku. Włożyłam okulary i położyłam się na
plecach. Zayn uśmiechnął się pod nosem. Wydawało mi się, że patrzy się na mnie,
ale nie mogłam tego stwierdzić jednoznacznie. Miał zbyt ciemne okulary.
Olałam to i pozwalałam, żeby słońce pieściło moją skórę. Wzięłam olejek i
natarłam nim brzuch, ramiona dekolt, uda, łydki. Sporo uwagi poświęciłam rękom.
- Cynamon… - westchnął rozmarzony Zayn wciągając powietrze nosem.
Zmarszczyłam brwi i powąchałam swoją dłoń. Miał nosa! Zaiste, cynamon! Położyłam się powrotem
i zamknęłam oczy. Odprężałam się słuchając śpiewu ptaków.
- Leci bomba! – krzyknął Louis i wskoczył do basenu podkurczając nogi. Za
nim pobiegł Niall. Patrzyłam, jak beztrosko chlapią się w wodzie.
- No dobra!
- Stań tam pod ścianą i przyjmij seksowną pozę! –powiedział przesyłając
mi perskie oczko. Westchnęłam głośno i zrobiłam co kazał. Hary cyknął mi fotkę.
- Ej! Czy mi się wydaje, czy cyknąłeś zdjęcie mojemu ciału, a nie mnie?! –
krzyknęłam do niego.
- Nie wydaje ci się! – uśmiech
- Idiota! – powiedziałam do niego i położyłam się z powrotem na leżaku.
Tym razem na brzuchu.
- Liam – powiedziałam biorąc do ręki olejek do opalania. Patrzyłam na
zdziwioną minę Malika – Posmarujesz mi plecy? Proszęęę!
Liam bez słowa podszedł to mnie i zaczął nacierać moje plecy. Mulat
patrzył na nas z uniesionymi brwiami. Boże, ale on śmiesznie wyglądał, taki
naburmuszony! Chciało mi się śmiać, ale ostatkiem się powstrzymałam.
Dłonie Liama gładziły delikatnie skórę. Niestety poszło mu szybko i
wrócił na swój leżak. Zayn burczał coś pod nosem, ale nic nie zrozumiałam.
- Co tam jęczysz? – zapytał Liam.
- Jestem lepszym masażystą – warknął do nas, a my zaczęliśmy się śmiać,
bo co innego mamy robić. Usłyszałam dzwonek telefonu dochodzący z domu. Wstałam
z leżaka i chciałam odebrać. Poczułam, jak górna część bikini zsuwa mi się z
ciała. Zasłoniłam swoje wdzięki i spojrzałam za siebie. Malik uśmiechał się
kpiarsko trzymając sznureczek od zapięcia.
- Zawiąż mi to teraz! – wrzeszczałam
- Poproś!
- Szybko! – wrzeszczałam. Czułam, jak policzki czerwienieją mi ze złości.
- Magiczne słówko!
- No proszę!
- Zayn, bardzo cię proszę, zapnij mi ten stanik. – powiedziałam przez
zaciśnięte zęby.
- Ależ proszę, kotku – Jak to powiedział to w mojej głowie zawrzało. O
mały włos, a dostał by z kolanka w krocze. Na szczęście byłam tak ciekawa kto
dzwonił, że poszłam do domu zobaczyć kto i do kogo dzwoni.
Telefon leżał na komodzie. Jedno nieodebrane połączenie. Telefon Louisa.
Miałam ochotę oddzwonić, ale nie będę aż taka chamska.
Wyszłam na taras i krzyknęłam
- Louis! Ktoś do ciebie dzwonił!!
- Idę! – krzyknął przez śmiech. Położyłam telefon na stole w kuchni i
poszłam na górę pograć w CS’a. Miałam ochotę na zabicie paru przeciwników.
Wbiłam na pierwszego lepszego serwa. Zaczęłam zabawę.
- Head shot! – głos w komputerze mnie drażnił, ale dzisiaj właściwie wszystko
mnie drażniło.
Grałam ponad półtorej godziny. Zegarek wskazywał 14:51. Przebrałam się w
to i zeszłam na dół. Chłopaki zjadali pizze. Usiadłam koło Louisa i zabrałam
jeden kawałek.
- Ten był mój! – krzyknął Niall. Odłożyłam kawałek i wzięłam inny. – Ten też!
I tamten! I dwa pozostałe!
- Niall, ja też jestem głodna! – powiedziałam zawiedziona.
- No to weź sobie jeden! Ale tylko jeden!
Wzięłam i jadłam powoli. Patrzyłam tempo w telewizor i myślałam o
niebieskich migdałach. Strasznie bolała mnie głowa. Poszłam do kuchni i zaczęłam szukać czegoś,
co uśmierzy dokuczliwy ból.
- Czego szukasz? – do pomieszczenia wszedł Liam.
- Coś na ból głowy, jeśli można tatusiu. – powiedziałam uśmiechając się.
Otworzył szafkę i wyjął z niej jakiś pojemniczek z pastylkami. Podał mi
je razem ze szklanką pełną wody truskawkowej. Łyknęłam tabletkę i wypiłam
zawartość szklanki jednym haustem.
- Dzięki
- Proszę, zawsze do usług – uśmiechnął się. Jak się nie wydzierał, to
można z nim było w miarę normalnie pogadać. – Przejdziesz się ze mną?
Zaskoczył mnie.
- No dobrze.
Pobiegłam na górę się przebrać. Wygrzebałam z szafy to i ubrałam się.
Wzięłam telefon i portfel pieniędzmi. Zeszłam na dół. Liam był już ubrany.
- Idziemy? – zapytał.
- No jasne – uśmiechnęłam się.
ZAPRASZAM NA MOJEGO DRUGIEGO BLOGA
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać,
ale trafiłam do szpitala i nie miałam za bardzo kiedy go dodać.
Mam szczerą nadzieję, że mi wybaczycie.
Kocham was <3
ArinStreal :*
Ojej a co sie stalo .?
OdpowiedzUsuńRozdzial najsliczniej mowiac Zajebisty .!
Rozdział boski oczywiście <3
OdpowiedzUsuńczyżby szykował się mały romansik? ;>
iwanttodieforonedirection.blogspot.com
Świetne :D
OdpowiedzUsuńKurde nie ma to jak stanik rozpiąć :D
fAJNE, BARDZO MI SIĘ PODOBA :)
Cuuuudo *.*
OdpowiedzUsuńHarry z tym zdjęciem był niezły xd
A tym rozpięciem stanika przypomniałaś mi wakacje ..myślałam, że kolesia utłukę xd
Nie obrażę się jak oddasz mi talent do pisania ;D
Czekam z niecierpliwością na kolejny i strasznie jestem ciekawa z kim ona będzie <3 ;)
Kiedy następnyy . ? :>
OdpowiedzUsuńhahaa Zayn najlepszy z tym stanikiem :D
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć jego minę jak ona wpadła do basenu :D
Rooozdział baardzo mi się podoba :)
Wpadłam tutaj przypadkiem, ale zostaje :)
Zapraszam do mnie www.sameemistakess.blogspot.com :)
Zostałaś nominowana do Liebster Award c; :
OdpowiedzUsuńhttp://iwanttodieforonedirection.blogspot.com/2013/03/liebster-award-oo.html