Głośny budzik nie pozwolił mi ani na chwilę uciec w krainę snu. Chciałam
chociaż jeszcze na chwilę zasnąć. Niestety to było a-wykonalne. Trzeba wstać i
ruszyć tą ociężałą dupę. Zawsze rano mam problem ze wstaniem. Ktoś mądry kiedyś
powiedział, że najlepiej śpi się rano. Absolutnie się z tym zgadzam. Poszłam do
łazienki i wzięłam szybki prysznic. Spięłam włosy w wysokiego kuca i ubrałam
się w to. Złapałam za torbę i wyszłam prędko z pokoju.
Na dole siedzieli rodzice popijając poranną kawę.
- Cześć mamo – Podeszłam do niej i cmoknęłam ją w policzek – Cześć papciu
gapciu – Jego również pocałowałam i zajęłam miejsce przy stole. Mama postawiła przede
mną miskę z płatkami czekoladowymi. Moje codzienne śniadanie.
- Zaraz śmigamy na lotnisko – uśmiechnął się tata.
- Zapomniałam – stuknęłam się z otwartej dłoni w czoło – Wy dzisiaj lecicie
do Singapuru!
- Dokładnie – uśmiechnął się tata. – Poradzisz sobie przez ten tydzień?
- Pewnie, bawcie się dobrze i zwiedzajcie co się da.
- W razie Hugo, dzwoń do pani Kwaśniak. Przyjdzie z pomocą nawet w środku
nocy. Prosimy abyś nie robiła wielkich imprez! – spojrzała na mnie pobłażliwie.
- Mamuś nie żartuj sobie! – zaśmiałam się – Przecież wiesz, że wolą iść
do klubu niż siedzieć w domu.
- To też mnie martwi – powiedziała z dezaprobatą.
- Jedźcie, bo się spóźnicie! – ponagliłam ich.
Pożegnałam się z nimi. Smutno mi było, bo znowu zostają sama, ale
przyzwyczaiłam się do tej samotności. Czasem myślałam o tym, żeby ze sobą
skończyć, ale nie miałam odwagi. Chciałam jeszcze trochę pożyć, potańczyć,
naćpać się i najarać.
Skończyłam jeść i poszłam do szkoły.
***
Lekcje skończyłam o wpół do czwartej. Nie chciało mi się wracać do
pustego domu. Szłam ulicami Nysy i patrzyłam na ludzi zajętych codziennymi problemami.
Jedni rozmawiali przez telefon i nie zwracali uwagi na to co dzieje się dookoła.
Małe dzieci biegały po chodnikach, a ich matki na darmo próbowały je uspokoić.
Szłam do domu kultury. Szłam potańczyć, zrelaksować się kołysząc biodrami w
rytm muzyki.
Weszłam do dużego jasnego holu. Podeszłam
do recepcji.
- Jessica! – pani Krysia wstała ze swojego miejsca i podeszła do mnie.
Wycałowała moje policzki ostawiając na nich krwisto czerwone ślady szminki. –
Co cię do nas sprowadza? Czyżbyś zdecydowała się na dołączenie do formacji
tanecznej?
- Nie. Nie dla mnie tańczenie z Flame. Raczej jestem za słaba, żeby za
nimi nadążyć. – uśmiechnęłam się sztucznie. Zawsze chciałam tańczyć, ale oni naprawdę
są dla mnie za dobrzy.
- Bzdury gadasz! Jesteś wspaniała i masz talent. Tu masz klucz, cała sala
jest twoja. Tylko nie połam nóg – pościła mi perskie oczko.
Wbiegłam schodami na górę. Zbliżyłam się do drzwi i włożyłam klucz do
dziurki. Weszłam do pokoju rzucając torbę na stół stojący pod ścianą. Ze
wszystkich stron otaczały mnie lustra. Zdjęłam buty i ustawiłam je pod ścianą. Zdjęłam również koszulkę i spodnie. Od rana planowałam przyjście tutaj i ubrałam top, żeby nie tańczyć w samym staniku. Przejrzałam
się w lustrze i uśmiechnęłam się do wieży stojącej na stoliku. Wyjęłam z torby
pendriva i podłączyłam go do odtwarzacza. Włączyłam pierwszą piosenkę na
liście. Z głośników poleciała szybka muzyka <klik>. Zaczęłam się rozgrzewać.
Krok w tył, obrót i ukłon. Podskok, ramiona i All the Box. Lekki rozkrok i
bioderka. Ręce na boki i fala.
Wykonywałam różne ćwiczenia, które właściwie nie pasowały do muzyki, ale
dobrze rozgrzewały mięśnie. Czułam, jak moje serce bije szybciej. Czułam ten
przyjemny brak tchu podczas piruetów, przeskoków, gwiazd.
Piosenka dobiegła końca. Usiadłam na podłodze z wyprostowanymi nogami. Chwila
ciszy pozwoliła mi uspokoić przyśpieszony oddech. Rozległy się nuty nowej piosenki.
Wstałam i zaczęłam tańczyć. C-walk i przykucnięcie, wyskok, lewa noga w
przód.
Tańczyłam dobre trzy godziny. Włosy miałam mokre od potu, mięśnie drgały
ze zmęczenia. Zabrałam pendrive i włożyłam go do torby. Spojrzałam na swoje
odbicie w lustrze. Czerwone policzki, błyszczące oczy. Uśmiechnęłam się i
zarzuciłam torbę na ramię. Zgasiłam światło i wyszłam zamykając za sobą białe
drzwi na klucz.
Oddałam klucz pani Krysi. Pożegnała mnie równie wylewnie, jak przywitała.
Wyszłam z Domu Kultury wycierając policzki z czerwonej szminki.
Sięgnęłam do torby i wyjęłam jednego szluga, którego dał mi dzisiaj Alan.
Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, nawet nie zapytałam go co to jest. Z
kieszeni spodni wyjęłam zapalniczkę. Odpaliłam blanta i szłam przez miasto nie
przejmując się niczym.
Po godzinnym marszu i wypaleniu czterech fajek byłam w domu. Cicho
otworzyłam drzwi i weszłam do holu. Torbę zawiesiłam na wieszaku, a buty
włożyłam do szafki. W samych skarpetkach weszłam do kuchni i z lodówki wyjęłam
jogurt pitny. Zauważyłam, że mam wiadomość na sekretarce. Myślałam, że to ktoś
do mamy, albo taty. Niestety myliłam się. Słowa wiadomości nie do końca
docierały do komórek mózgowych.
Nikt nie przeżył… katastrofa lotnicza…
nie żyją… składamy kondolencje… jutro ktoś się z tobą skontaktuje.
Upadłam na kolana i zaczęłam płakać. Łzy ciekły mi po policzkach skapując
na kremowe płytki. Czułam pustkę, lęk i wszechogarniający smutek. Oddadzą mnie
do domu dziecka. Będę tam siedzieć, aż do usranej pełnoletniości! Nie mogłam
się uspokoić. Moi rodzice… moi kochani rodzice. Już więcej ich nie zobaczę. To
koniec. Wszystko przez ten jebany samolot! Nie poświęcali mi czasu, ale byli,
byli i mnie kochali pomimo to. Teraz już nie mam nikogo! Ani cioć, ani wujków!
Jestem sama, nie kochana i opuszczona.
Sama nie wiem kiedy usnęłam z wycieczenia leżąc na zimnych kremowych
płytkach skropionych moimi łzami.
No i rozdział numer 1 już jest.
Jak wrażenia? Mam nadzieję, że zapowiada się ciekawie.
Doszła do wniosku, że rozdziały będą krótsze, ale dodawane częściej.
Myślę, że to najlepszy wariant.
Pozdrawiam
ArinStreal <3
Zajebiste
OdpowiedzUsuńŚwietne *.*
OdpowiedzUsuńCzyżby miała kogoś w Londynie ? :>
Zapowiada się bardzo ciekawie ;)
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D
Dziękuję, że komentujesz i czytasz u mnie ;3
/onedirectionimaginyyy.blogspot.com
reklamka :D http://www.facebook.com/ann.gear.1
OdpowiedzUsuńfajne ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego, wchodźcie komentujcie :))
http://myimagination-onedirection.blogspot.com/
świetne ;d czekam na ciąg dalszy ;d
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;d i wpadaj do mnie ; *
http://nowezyciezonedirection.blogspot.com/
Cudowne :)
OdpowiedzUsuńKiedy nn *_*
Piszesz bardzo fajnie i ciekawie :)
Na pewno jeszcze tutaj wpadne :)
http://enchanted-world-silent-thoughts.blogspot.com/
zapraszam do mnie
Cudowne :)
OdpowiedzUsuńKiedy nn *_*
Piszesz bardzo fajnie i ciekawie :)
Na pewno jeszcze tutaj wpadne :)
http://enchanted-world-silent-thoughts.blogspot.com/
zapraszam do mnie
Chyba zaraz dodam następny rozdział :D
Usuńhej ja jestem z zapytaj
OdpowiedzUsuńpamiętasz .?
http://zapytaj.onet.pl/Category/007,010/2,23298141,Piszesz_opowiadania_.html
jak bys mogła to dodaj dziś kolejne :d
jak coś to ,to mój blog :D
-->http://katiaopowiadania.blogspot.co.uk/
Jeszcze tego nie przeczytałam do końca a już się zakochałam !
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ! <3
+ zaprasza do mnie ;D
http://rock-me-one-direction.blogspot.com/
Cudowny blog, rozdział zrobił na mnie ogrome wrażenie :) Z wielkim zamachem zabieram się za czytanie dalszych rozdziałów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń--------------------------------
Zapraszam do mnie http://swiatnastolatkovv.blog.pl/