Nudził mnie horror, w którym krew lała się i
lała. Boże! Już nawet porządnego, strasznego horroru stworzyć nie potrafią!
Zrezygnowana poszłam do kuchni.
Nie wiecie nawet, jakie było moje zdziwienie
kiedy zobaczyłam paczkę fajek leżącą na stole. O kurde, jak ja dawno nie
paliłam! Ręce zaczęły mi się trząść. Rozejrzałam się czy nie ma żadnego z
chłopaków. Ostrożnie wyjęłam jedną fajkę z paczki. Jak Zayn się dowie to… no
nie będzie za zabawnie.
Wyszłam na taras i odpaliłam jojnt’a.
Zaciągnęłam się gęstym, ciemnym dymem. Błogi spokój wypełnił umysł i ciało.
Przymknęłam oczy i delektowałam się cudowną chwilą.
- Co ty robisz?! – Za mną stał Harry. Patrzył
na mnie nie dowierzając w to co widzi. Rozchylił lekko usta i wybałuszył oczy.
- Palę – powiedziałam cicho. Poszedł do mnie i wyrwał mi z ręki papierosa.
- Oszalałaś! Wszystko powiem Louisowi!
Rozumiem, że masz teraz sporo stresu, ale nie upoważnia cię to do tego, by
jarać faje na baloknie!
- Tarasie – poprawiłam go.
- Nie pyskuj! Jestem starszy! – Jaaa! On jest
starszy!
- Co z tego że starszy, skoro jesteś głupszy!
- Masz szczęście, że jesteś dziewczyną, bo
kiepsko by się to dla ciebie skończyło! – warknął przez zaciśnięte zęby. – Co
się z tobą dzieje?
- Jestem po prostu sobą! – krzyknęłam mu
prosto w twarz.
- Sobą? A może osobą, która upodobniła się do
znajomych by tuszować swój ból! – wysyczał, a ja poczułam jak łzy zbierają się
w kącikach oczu. – Chcesz, żeby wszyscy myśleli, że jesteś twardzielką. Swój
strach chcesz przenieść na innych!
- Przestań – jęknęłam cicho chowając twarz w
dłoniach.
- Cierpisz, bo twoi rodzice nigdy nie mieli
dla ciebie czasu, a teraz nie żyją i już więcej ich nie zobaczysz, nie
przytulisz. Zamykasz się w sobie, a tak być nie powinno.
- Przestań! – wrzasnęłam do niego. Do
zaskakujące, jak prawda potrafi ranić. Poczułam, jak Harry obejmuje mnie
silnymi rękoma i przyciska do swojego torsu. Odwzajemniłam ten pocieszający
gest.
- Przestań z nami walczyć, błagam. Pozwól
sobie pomóc – szepnął mi do ucha.
Pomoczyłam jego koszulkę słonymi łzami.
Właśnie prawdy się bałam.
***Oczami Harrego***
Jessica płakała przeze mnie. Czasem jednak
terapia szokowa się przydaje. Może pozwoli mi pomóc sobie. Nich mi tylko zaufa.
Zaprowadziłem ją do swojego pokoju. Na
początku chciałem ją zaprowadzić do jej siedziby, ale zaprotestowała.
- Źle się tam czuję – powiedziała.
Nie dziwiłem jej się. Po tym co się stało to
było logiczne. Położyła się na moim łóżku i wtuliła się w poduszkę. Chyba nie
miała ochoty na rozmowę. Usiadłem cicho przy biurku i patrzyłem na jej jasne
włosy. Teoretycznie wolę brunetki, ale Jess nie mogła się nie podobać. Długie
włosy, zielone oczy, lekko zadarty nosek. Szczupłe ciało, spore piersi… no co?!
W końcu facet jestem!
Wstałem i położyłem się koło niej. Oczywiście
w bezpiecznej odległości. Nie chciałem, żeby pomyślała sobie, że chcę ją
wykorzystać czy coś. To ona przysunęła się do mnie i wtuliła się we mnie. Nie
powiem, spodobało mi się to. Zanurzyłem twarz w jej włosach i wsłuchiwałem się
w jej spokojny oddech. Zasnęła.
Gładziłem ją po włosach mając nadzieję, że nie
zbudzę śpiącej. Miałem ochotę ją pocałować, ale się bałem. Nawet nie samej
Jess. Bardziej bałem się chłopaków. A najbardziej Zayna. Widziałem, jak na nią
patrzy. Liamowi też podoba się Jessica. Niall… on jest jakby obojętny. Znaczy
bardzo ją lubi, ale raczej jak siostrę.
Drzwi do pokoju otworzyły się i wszedł…
NO I WŁAŚNIE! CO się dalej stało? Tu zostawiam wam pełne pole do popisu. Ogłaszam konkurs. Piszecie dalszy ciąg opowieści. Najlepsza praca zostanie opublikowana.
Wyniki konkursu będę we wtorek 16 kwietnia o godzinie 20:00.
Wszystkie prace wysyłajcie na mój e-mail : jessica.blog.1d@gmail.com
KOCHAM WAS :*
Wiesz co?! Kończysz w takim momencie;c JA tu się szykuję na jakąś akcje, a tu koniec:D Świetne jak zwykle:) Kocham:*
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się nn:D
iamabigtrouble.blogspot.com //Juliet
świetne, jak zwykle zresztą :)
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga jak i ciebie za to że masz taki talent.
ja tam wolę nie brać udziału w twoim konkursie bo umarłabyś z nudów czytając to ^^
a więc czekam na zwycięzcę i jego dzieło :D
pozdrawiam Nancy ;*
Fajne. Nie mam talentu do pisania, wolę czekać na zwycięzcę...
OdpowiedzUsuńJuż się szykowałam na akcję ,a tu KONIEC! Bardzo mi się podoba twój blog ;) Moim zdaniem do pokoju wejdzie Zayn albo Louis ;D
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;*